Dr Brzeski: Rosjanie boją się ruszyć elektrownię atomową
DoRzeczy.pl: Dziś Polskie Elektrownie Jądrowe oraz amerykańskie firmy: Westinghouse i Bechtel podpisały umowę na zaprojektowanie pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Czy powstanie elektrowni jądrowej w Polsce zwiększy nasze bezpieczeństwo energetyczne, szczególnie w kontekście szantażu energetycznego ze strony Rosji? Czy ten szantaż wciąż jest zagrożeniem?
Rafał Brzeski: Zagrożenie ze strony Rosji będzie aż do momentu zbudowania elektrowni atomowej, więc jeszcze przez kilka lat. Po drugie, przez ten czas będziemy musieli w jakiś sposób zabezpieczać się, wykonywać różne ruchy. Jeżeli ta elektrownia zostanie zbudowana według najnowocześniejszej technologii, to gdy ona zacznie funkcjonować, to mam nadzieję, że jej wydajność jest obliczona do nasze potrzeby. Technologia atomowa jest na pewno w energetyce przyszłościowa, a dla nas szczególnie korzystna. Ze względów bezpieczeństwa nie mamy innych źródeł energii jak węgiel brunatny i kamienny. W związku z tym, trzeba znaleźć alternatywy. Atom jest najczystszą i najkorzystniejszą jak na razie technologią.
Czy w perspektywie wojny na Ukrainie elektrownie atomowe są bezpiecznym źródłem energii?
Dzisiaj premier Morawiecki cytował amerykańskiego generała, który powiedział, że taka elektrownia ma większe znaczenie dla bezpieczeństwa, niż amerykańska dywizja. To racja. Dywizję można w kilka dni wycofać, natomiast elektrownia atomowa jak raz stanie, to jest trudna do ruszenia. Doświadczenia z wojny na Ukrainie świadczą, że Rosjanie mogą tańczyć na krawędzi bezpieczeństwa przy elektrowni atomowej, ale boją się ją ruszyć, czy wyłączyć. W związku z tym to obiekt stosunkowo bezpieczny. W elektrowniach atomowych brak odbioru mocy grozi bardzo poważnymi konsekwencjami, nie da się ich „odpiłować” od sieci energetycznych bez ciężkich konsekwencji.